9/29/08

work for money




Kolejna porcja komercyjnych rysuneczkow. Tym razem storyboardy pod video dla Orange.
Wiecej tego natrzaskalem ale nie widze sensu wszytskiego pokazywac. Kampania z ustaludkami dosyc ostro ruszyla i mozna ja wychaczyc tu i owdzie (bilbordy na miescie, no i przedewszytskim w necie). Jak dla mnie ustaludki to ciekawy patent, dosyc mysle fajny i przykuwajacy uwage...ale co ja tam moge wiedziec ja tu tylko rysuje...

Pozatym przed chwila doszla do mnie kurde calkiem przyjemna informacja ktora sprawila ze wielki zolty banan wskoczyl na moj pysk i niechce zejsc, trzymam kciuki chlopaki zeby nam sie udalo hehe.

9/25/08

bo kazdy szatan...



Bo kazdy szatan to tak naprawde tylko maly chlopiec psotny i skory do wszelkich zabaw, jak my wszyscy.

No niektorzy sa jescze dziewczynkami, stary rysun (jakos ponad rok ma chyba), wczoraj go znalazlem w odmetach mojej szuflady szukajac jakichs starych szkicow do komiksiora. Kolorek dzisiejszy, w ramach odpoczynku od kladzenia tuszu na olowkowe szkice, komiksu ktory sie produkuje. Jeszcze chwilunia, jeszcze momencik...

Pozatym straszna susza. Moje stale zrodlko zlecen usycha niczym malutka kaluza wystawiona na za mocne dzialanie promieni slonecznych.Lipa, bo myslalem ze na dluzej mnie to wszytsko zajmie. Wystartowala stronka firmy AgaricusII. Stronka ktora mialem czelnosc projektowac. Kolejny dowod na to ze webdesign nie jest moja mocna strona (a cos jest?). No w kazdym razie jakby ktos chcial stronke za nieduzy pieniazek to ja zapraszam.
Pare rzeczy sie kroi gdzies daleko na horyzoncie ale za wczesnie zeby zaczac o tym szczekac. Narazie trzeba polozyc sie w cieniu, zasunac kapelusz na oczy i sobie spokojnie zasnac.

9/21/08

free mind section



Projektowanie czegokolwiek w niedzielne popoludnie nie jest najlepszym pomyslem. Szczegolnie jezeli sobotni wieczor spedzilo sie na upadlaniu swojego organizmu,i wlewaniu w siebie rozmaitych cieczy o podejrzanych wlasciwosciach. Rece sie trzesa, kazdy dzwiek zabija i sprawia ze Twoja glowa po raz kolejny staje sie pulsujacym zrodlem bolu. Brak pomyslow na cokolwiek. Jedynym rozsadnym pomyslem jest idea pojawiajaca sie co chwila gdzies w okolicach kory mozgowej idea ktora brzmi, "musze sie jeszcze przespac". Potem sobie przypominasz ze przeciez obiecales. SHIT FUCK! Bierzesz kolejna garsc "znieczulaczy", zaciskasz zeby i jedziesz dalej.
Az skonczysz. A podroz jest dluga.

Kolejny plakat na free mind section w wroclawskim wagonie jest gotowy.
zapraszam.

9/19/08

Syndrom yeti



dwie sprawy.

Juz od jakiegis czasu paplam ze gdzies tam w malenkim pokoiku we wroclawiu, powstaje krotki komiks. Powstaje. Powolutku, ale powstaje. W tym tygodniu koncze szkicowac. Czyli juz zaniedlugo. Wrzuce calosc tutaj. Co mi tam.

Sprawa druga , niejaki Cez sie odgrazal ze chce robic animacje, potrzebowal jakiegos stworka to mu zrobilem. Trzymamy kciuki, zobaczymy co z tego bedzie.

9/3/08

vlepiaj synku vlepiaj






Fotki slabej jakosci bo burakiem robione. Nalezy wybaczyc. Tak grzecznosciowo.
I przy okazji nowy wzorek pubikuje ktos juz to pewnie wymysil. Ale musialem to narysowac.

9/1/08

t-shirt as fuck part two



e to tak naprawde vlepa, dzisiaj sobie ja zaprojektowalem, wrzcilem na koszulke zeby zobaczyc jak to wyglada . Wyglada ladnie wiec wrzucam na bloga. Co mi tam..

vlepa juz na dniach zawita na wroclawskim mieniu publicznym.
wrzuce fotki.